Zayn nie płacąc, bo nie było za co, wyszedł, a ja za nim. Coraz bardziej się nim brzydziłam... był idealny, aż za idealny.
-Pójdziemy do mnie. Wypijemy herbatę i...-Nie zdążyłam dokończyć, bo runął okropny deszcz. Po chwili byłam już cała mokra, Zayn również. Zaczął się śmiać, a to prawdopodobnie z mojego rozmazanego makijażu. Wzruszyłam ramionami, zdjęłam szpilki i zaczęłam biec. Odwróciłam się, a z twarzy mulata wyczytałam zdziwienie. Gestem ręki, dałam mu znać żeby się dołączył. Byliśmy już w połowie drogi, a zaczęło grzmić. Okropnie boję się burzy. Natychmiastowo przyśpieszyłam tępa. Nie patrzyłam już na Malika, ale prawdopodbnie był zdziwiony. Nareszcie znalazłam się pod domem, szybko wyciągając klucze. Zanim otworzyłam drzwi mulat dołączył. Weszliśmy do środka.
-Znajdę ci jakieś ciuchy.-powiedziałam szybko biegnąc po schodach na piętro, gdzie znajdował się mój pokój, pokój mojego brata, który się już wyprowadził, gabinet taty, którego wiecznie nie ma w domu, i sypialnia, oraz dwie łazienki. Wzięłam jakieś spodnie i bluzkę, nie patrząc na rozmiar. Zbiegłam zwinnie na dół i rzuciłam ubrania Malikowi, pokazując mu gdzie jest łazienka. Sama udałam się na górę, nie domykając drzwi. Założyłam wcześniej zakupioną koszulę w paski, a do tego czarne legginsy, które z boku, wzdłuż miały prześwitującą koronkę. Przejrzałam się w lustrze jeszcze raz. Ustałam bokiem i co ujrzałam? Mały brzuszek. W tej bluzce widziałam wszystko dokładnie. Podwinęłam bluzkę a brzuch było widać jeszcze bardziej. Nie zauważyłam jak Zayn wchodzi do pokoju.
- jaki umięśniony brzuszek.- powiedział przez śmiech, zabawnie poruszając brwami.
Zarumieniłam się i szybko opuściłam bluzkę.
-No to ja.. pójdę zaparzyć herbatę.-powiedziałam, lekko zmieszana.
Zbiegłam ze schodów, wyjęłam dwa kubki i zaparzyłam wodę. Wyjęłam torebeczki herbaty i wrzuciłam do kubków, następnie zalewając wrzątkiem. Wsypałam saszetki cukru i poszłam z kubkami do mojego pokoju. Podałam Zaynowi herbatę. Na prawdę dużo rozmawialiśmy. Poznałam go, wiem, jaki jest naprawdę. Nie jest aż taki idealny. Zaczęłam opowiadać mu o swoim dosyć nie ciekawym życiu. Nagle zgasło światło, a przez okno widoczny był błysk. Kiedy twarz mulata była jeszcze naświetlona, wpatrywał się w okno. Po krótkim czasie słyszalny był okropny grzmot.
-Z..Zayn?-powiedziałam, trzęsąc się cała.
-Jestem tutaj.-po drugiej stronie łóżka, usłyszałam cichy, bardzo łagodny głos.
Przysunęłam się bliżej chłopaka. Poczuł moją obecność i objął mnie ramieniem. W całym domu byłam tylko ja i Zayn, tak bardzo cieszyłam się, że jest teraz ze mną.
-Zaśpiewaj mi coś.-powiedziałam jeszcze bardziej przerażona.
Po chwili namysłu zaczął śpiewać znane mi już trochę "Little Things"
Śpiewa cudownie, przy tym głosie moje ciało przestało drżeć. Stawałam się coraz bardziej senna. Burza trwała, a ja pogłębiłam się w śnie.
***************************
Obudziłam się w nocy cała spocona i mokra. Od razu po mnie obudził się Zayn, bo wyrwałam się z jego objęć. Burzy już dawno nie było. Co mi się śniło? Harry...
Spojrzałam na Malika, z pytającym wyrazem twarzy. Wszystko zaczęło przypominać mi się tamtej nocy, z Harrym. Dopiero zdałam sobie sprawę, że przez niego straciłam dziewictwo.
Ponownie spoglądnęłam na chłopaka. Zaczęłam płakać. Nieświadomie. Z moich oczu lały się fale łez, a mój wyraz twarzy został nienaruszony.
-Em, co jest?-W końcu odezwał się. Swoim opuszkiem palców wytarł moje łzy.
Nie miałam siły, żeby odpowiedzieć, wtuliłam się w tors Malika i zmoczyłam mu całą koszulę, kiedy byłam już naprawdę zmęczona, ponownie usnęłam.
_____________________________
Witam!:)
Miał być już dawno, ale jednak nie wyrabiam się z czasem. Postaram się pisać dłuższe i częściej. Mam dosyć fajny pomysł, więc możee się wam spodoba ;)
Next= 5 kom.
Muszę wiedzieć, że jednak dla kogoś to piszę...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz