Nadal nie mogłem uwierzyć w to co powiedziała. Jest moja. Nie byłem pewny czy to się uda. Z zamyślenia wyrwał mnie jej cudowny, melodyjny głosik.
-Zayn? Wszystko w porządku?
-Tak, jest ok.
Pocałowałem ją w czoło i wróciłem do wcześniejszej pozycji. Leżałem na łóżku i gładziłem jej włosy, co jakiś czas zakręcałem je sobie w okół palca. Leżała głową na moim torsie. Nie robiliśmy nic. Tylko leżeliśmy. Chyba oboje nie mieliśmy zamiaru usnąć. Podniosła głowę i spojrzała na mnie. Szukała czegoś w moich oczach.
-Jak to wygląda?
-Co?
-Związek z tobą. Przecież wyjeżdżacie w trasy.
-Możesz jeździć z nami.
-Zayn, ja mam studia. Ja też muszę coś robić w życiu.
-Proszę?- powiedziałem i uśmiechnąłem się jak najbardziej przekonująco.
-Ugh. Pogadajmy o tym później.-Wspięła się podpierając nadgarstkami aż do mojej twarzy, po czym znowu opadła na moje ciało. Pocałowała mnie w usta, tak szybko, żebym tylko nie mógł pogłębić pocałunku. Położyła się obok mnie, i ponownie ułożyła głowę na moim torsie. Objąłem ją i próbowałem zasnąć.
_______________________
Obudziłam się, nadal nie otwierając oczu. Strasznie bolała mnie głowa. Powoli zaczęłam sobie zdawać sprawę gdzie jestem i do czego wczoraj doszło. Gwałtownie otworzyłam oczy i rozejrzałam się do koła. Zdałam sobie sprawę na kim leżę. Szeroko się uśmiechnęłam i pocałowałam mulata w czoło. Postanowiłam już wstać z łożka. Ostrożnie zciągnęłam z siebie kołdrę i wyślizgnęłam się z pod łożka, następnie przykryłam nią Malika i poszłam na palcach do łazienki. Zmyłam rozmazany makijaż i przeczesałam włosy. Zciągnęłam z siebie wygniecioną sukienkę i resztę ubrań, a następnie poszłam wziąć prysznic. Kiedy z niego wyszłam, szybko osuszyłam się ręcznikiem i wyszłam z łazienki. Wzięłam z szuflady pierwsze ubranie jakie rzuciło mi się w oczy i poszłam je założyć. Kiedy ponownie wyszłam z pokoju, Zayn już nie spał. Nadal siedział na łóżku, szeroko uśmiechnięty. Usiadłam obok niego i delikatnie pocałowałam go w usta. Pogłębił po całunek, jednak kiedy zabrakło nam tchu oderwaliśmy się od siebie.
-Masz jakieś tabletki na ból głowy?
-Idź do Louisa.
Kiwnęłam głową i wyszłam z pokoju. Przeszłam przez krótki korytarz, aż trafiłam do następnego pokoju. Zapukałam, za chwilę otworzył mi Louis. Nie wiem co robił wczoraj w nocy, ale wyglądał jakby miał kaca.
-Masz tabletki na głowę?
-Tak, wejdź. Są w kosmetyczce w łazience.
Poszłam do łazienki, zamykając za sobą drzwi. Moim oczom ukazała się średniej wielkości kosmetyczka. Zaczęłam w niej grzebać. Cały czas podsłuchiwałam co mówią.
-Chyba plan się powiódł, skoro chce tabletki na kaca.
-Louis, czy ty mówisz że..-Harry.
-Tak..
Złapałam się za głowę i szepnęłam sama do siebie "Jesus". Wzięłam wreszcie znalezione tabletki i wyszłam z łazienki. Podziękowałam chłopakom i wróciłam do pokoju. Zayn zamknął się w łazience, z tego co słyszałam brał prysznic. Wzięłam wodę stojącą na stoliku nocnym. Odkręciłam ją, włożyłam sobie kilka tabletek do buzi i szybko połknęłam je wodą. Zakręciłam wodę i usiadłam na łóżko. Wyciągnęłam telefon i napisałam sms'a do Suzanne.
Co tam?
Ugh, chyba na prawdę mi się nudziło. Suzanne długo nie odpisywała. Pomyślałam więc, że była na imprezie i pewnie śpi. Usłyszałam jak zamek od drzwi łazienki otwiera się. Zza drzwi wyszedł cały mokry Zayn, miał tylko nisko zawiązany ręcznik. TYLKO. Zarumieniłam się i uśmiechnęłam. Odwzajemniał uśmiech, i poszedł się ubrać. Wyszedł po kilku minutach.
-Musimy wracać dzisiaj. Mamy jakieś ważne spotkanie.
-Okej.
-Myślałaś nad tym co ci mówiłem?
-Nie wiem. Bardzo bym chciała, ale..
-Ale co?
-Też chcę coś zrobić w życiu.
Chłopak zrobił zdesperowaną minę, przysunął mnie do siebie i pocałował w czoło. Złapał mnie za rękę i wyszliśmy z pokoju, a następnie z domku.
-Może kąpiel?-Zayn.
-Jasne.
Kiedy się zgodziłam, żeby zostać jego dziewczyną, wydawało mi się że już się wyluzował. Postaliśmy tam trochę, w końcu postanowiłam się przebrać.
________________________________
O KUR*A JAKIE GÓWNO WYSZŁO :/
Soryyy że takie beznadziejne, ale dawno nie dodałam, to już dodałam takie gówno. Od 13 rozdziału zacznie się dziać... ^^
POZDRO :)
Jak czytasz, to komentujesz, masz opcję z anonima.
Napisz byle co, abyś napisał że tu byłeś :*
-Co?
-Związek z tobą. Przecież wyjeżdżacie w trasy.
-Możesz jeździć z nami.
-Zayn, ja mam studia. Ja też muszę coś robić w życiu.
-Proszę?- powiedziałem i uśmiechnąłem się jak najbardziej przekonująco.
-Ugh. Pogadajmy o tym później.-Wspięła się podpierając nadgarstkami aż do mojej twarzy, po czym znowu opadła na moje ciało. Pocałowała mnie w usta, tak szybko, żebym tylko nie mógł pogłębić pocałunku. Położyła się obok mnie, i ponownie ułożyła głowę na moim torsie. Objąłem ją i próbowałem zasnąć.
_______________________
Obudziłam się, nadal nie otwierając oczu. Strasznie bolała mnie głowa. Powoli zaczęłam sobie zdawać sprawę gdzie jestem i do czego wczoraj doszło. Gwałtownie otworzyłam oczy i rozejrzałam się do koła. Zdałam sobie sprawę na kim leżę. Szeroko się uśmiechnęłam i pocałowałam mulata w czoło. Postanowiłam już wstać z łożka. Ostrożnie zciągnęłam z siebie kołdrę i wyślizgnęłam się z pod łożka, następnie przykryłam nią Malika i poszłam na palcach do łazienki. Zmyłam rozmazany makijaż i przeczesałam włosy. Zciągnęłam z siebie wygniecioną sukienkę i resztę ubrań, a następnie poszłam wziąć prysznic. Kiedy z niego wyszłam, szybko osuszyłam się ręcznikiem i wyszłam z łazienki. Wzięłam z szuflady pierwsze ubranie jakie rzuciło mi się w oczy i poszłam je założyć. Kiedy ponownie wyszłam z pokoju, Zayn już nie spał. Nadal siedział na łóżku, szeroko uśmiechnięty. Usiadłam obok niego i delikatnie pocałowałam go w usta. Pogłębił po całunek, jednak kiedy zabrakło nam tchu oderwaliśmy się od siebie.
-Masz jakieś tabletki na ból głowy?
-Idź do Louisa.
Kiwnęłam głową i wyszłam z pokoju. Przeszłam przez krótki korytarz, aż trafiłam do następnego pokoju. Zapukałam, za chwilę otworzył mi Louis. Nie wiem co robił wczoraj w nocy, ale wyglądał jakby miał kaca.
-Masz tabletki na głowę?
-Tak, wejdź. Są w kosmetyczce w łazience.
Poszłam do łazienki, zamykając za sobą drzwi. Moim oczom ukazała się średniej wielkości kosmetyczka. Zaczęłam w niej grzebać. Cały czas podsłuchiwałam co mówią.
-Chyba plan się powiódł, skoro chce tabletki na kaca.
-Louis, czy ty mówisz że..-Harry.
-Tak..
Złapałam się za głowę i szepnęłam sama do siebie "Jesus". Wzięłam wreszcie znalezione tabletki i wyszłam z łazienki. Podziękowałam chłopakom i wróciłam do pokoju. Zayn zamknął się w łazience, z tego co słyszałam brał prysznic. Wzięłam wodę stojącą na stoliku nocnym. Odkręciłam ją, włożyłam sobie kilka tabletek do buzi i szybko połknęłam je wodą. Zakręciłam wodę i usiadłam na łóżko. Wyciągnęłam telefon i napisałam sms'a do Suzanne.
Co tam?
Ugh, chyba na prawdę mi się nudziło. Suzanne długo nie odpisywała. Pomyślałam więc, że była na imprezie i pewnie śpi. Usłyszałam jak zamek od drzwi łazienki otwiera się. Zza drzwi wyszedł cały mokry Zayn, miał tylko nisko zawiązany ręcznik. TYLKO. Zarumieniłam się i uśmiechnęłam. Odwzajemniał uśmiech, i poszedł się ubrać. Wyszedł po kilku minutach.
-Musimy wracać dzisiaj. Mamy jakieś ważne spotkanie.
-Okej.
-Myślałaś nad tym co ci mówiłem?
-Nie wiem. Bardzo bym chciała, ale..
-Ale co?
-Też chcę coś zrobić w życiu.
Chłopak zrobił zdesperowaną minę, przysunął mnie do siebie i pocałował w czoło. Złapał mnie za rękę i wyszliśmy z pokoju, a następnie z domku.
-Może kąpiel?-Zayn.
-Jasne.
Kiedy się zgodziłam, żeby zostać jego dziewczyną, wydawało mi się że już się wyluzował. Postaliśmy tam trochę, w końcu postanowiłam się przebrać.
________________________________
O KUR*A JAKIE GÓWNO WYSZŁO :/
Soryyy że takie beznadziejne, ale dawno nie dodałam, to już dodałam takie gówno. Od 13 rozdziału zacznie się dziać... ^^
POZDRO :)
Jak czytasz, to komentujesz, masz opcję z anonima.
Napisz byle co, abyś napisał że tu byłeś :*